Wystawa Wrocław

Serdecznie zapraszam na wystawę „Papiernik – czyli skąd się biorą opowieści”

Miejsce: Centrum Kultury Zamek, Galeria Tymczasem, Wrocław, Plac Świętojański 1

Czas: wystawa trwa do 21 października

Poniżej przeczytacie pełen tekst o wystawie. Natomiast na początku chciałem tylko napisać, że jest to wystawa o jakiej zawsze marzyłem. I jest to w całości zasługa Agnieszki Jamroszczak, która jest jej kuratorką i twórczynią. Dzięki!

 

Sztuka pełni różne funkcje. Opisuje uczucia, komentuje rzeczywistość, wywołuje zachwyt, smutek lub refleksję. Czasami chce być po prostu dekoracyjna. A czasami udaje jej się łączyć powyższe. Istnieje też sztuka opowiadająca historie. Do tej właśnie jest mi najbliżej.

Opowieści towarzyszą mi od zawsze. Nie ma w tym nic niezwykłego, bo dotyczy to każdego z nas. Przywiązujemy tylko do nich różną wagę. Jedni zauważają ich wokół siebie więcej, inni mniej. Książki, mitologie, baśnie, legendy, filmy, komiksy, gry komputerowe. One dostarczają nam historii gotowych. Widoki, rozmowy, podróże, patrzenie na świat dostarcza nam materiału, który w opowieści możemy przekuć.

Inspirują mnie jedne i drugie. Staram się je odnajdywać, a potem opowiadać swoim językiem. Za pomocą farb, pędzli i płócien.

Za każdym z moich obrazów stoi jakaś historia. Uliczny sprzedawca fletów spotkany w Nepalu, cytat z ulubionego filmu, noc pod gwiazdami na statku przy wyspie Komodo, uliczny festiwal w Indiach poświęcony bogu o którym nawet nie wiedziałem, że ktoś w niego wierzy, albo serial telewizyjny w którym piją cholernie dobrą kawę. Albo gra komputerowa w której przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę. Albo starożytne ruiny w dżungli, których kamieniom żadna ilość turystów, ani żadna fikcyjna pani archeolog z dużym biustem nie odbierze magii i aury tajemnicy. A potem chodzi o to, żeby w obrazie, który zacznie się od jednego z tych elementów, nadać jak najwięcej z atmosfery i klimatu danej historii. Tak żeby podczas malowania przeżyć te emocje jeszcze raz. I tak żeby odbiorca, miał możliwość przeżyć tę przygodę samemu.

Najlepiej opowiada mi się obrazami. Kolor, faktura, mnogość elementów. To zazwyczaj wystarcza, żeby przekazać narrację, którą ma się w głowie. A jeżeli odbiorca się w moim malarstwie zgubi, zabłądzi i ta wędrówka sprawi mu frajdę, to znaczy, że mi się udało. Ale czasami sprawy trzeba doprecyzować. Nadać im jeden kierunek i poprowadzić za rękę.
Wtedy sięgam po cudowną formę wyrazu jaką jest komiks. Coraz bardziej doceniona (ale i tak ciągle nie tak jak na to zasługuje), narracja komiksu, łącząca obraz z tekstem daje możliwości porównywalne być może tylko z filmem. Komiks jest trudny, wymaga czasu i cierpliwości. Obraz zazwyczaj uda się skończyć zanim praca nad nim zacznie nam się nudzić. A to najgorsze co może nas spotkać podczas tworzenia. Z komiksem tak prosto już nie jest. Dlatego do tej pory zmierzyłem się z nim tylko kilka razy i za każdym razem w formie krótkich, zamkniętych historii.

W ostatnim czasie pojawiło się też nowe wyzwanie. Gra komputerowa. Na końcowe efekty trzeba jeszcze trochę poczekać, ale dla mnie jako malarza, możliwość zobaczenia moich obrazów w ruchu była magicznym doświadczeniem.

Zapraszam was do świata mojego malarstw, moich – nie moich opowieści, opowiedzianych na moich warunkach. Bawcie się tak dobrze jak ja przy ich tworzeniu.

A kim jest Papiernik? To zbyt skomplikowane, żeby tutaj należycie wytłumaczyć. Do tego potrzebny będzie komiks.

Udostępnij: